Pułapka Adobe RGB, czyli sprawdzamy, kto ma poprawny profil barwny
Zdarza się, że ładne, kolorowe zdjęcia po wrzuceniu do Sieci blakną, tracąc nasycenie i kontrast. A przecież wiszenie w Internecie to nie to samo co wiszenie na nasłonecznionej ścianie, prawda? Co więc się z tymi kolorami dzieje? Wpadają w pułapkę, a gdy się z niej wydostają, to są strasznie pokiereszowane. Pułapka nazywa się Adobe RGB, a zastawiają ją czasem producenci aparatów, czasem autorzy poradników, czasem programy graficzne, a wszyscy oni robią to nieświadomie, w przekonaniu, że wykazują się życzliwością i proklienckim podejściem. A dlaczego to pułapka?
Świadomy użytkownik (znaczy się: świadomy istnienia pułapek związanych z przestrzeniami barwnymi) się w nią nie złapie, nie ma strachu. Wie, jak istotny jest poprawny profil barwny, ustawi sobie Adobe RGB albo sRGB w zależności od potrzeb, a jak będzie trzeba, to sobie zdjęcie przekonwertuje. Gorzej, jeśli użytkownik wie (bo przeczytał w poradniku albo gdzieś usłyszał) tylko tyle, że Adobe RGB jest lepsze, bo mieści więcej kolorów, więc należy je stosować. Albo nie wie nawet tego i z rozpędu używa tej przestrzeni, która w jego aparacie/programie jest domyślna, i akurat jest to Adobe RGB, bo tak.
Internetowe zamieszanie z profilami
Pułapka polega na tym, że po umieszczeniu na stronie internetowej zdjęcia o profilu innym niż sRGB nigdy nie wiemy, jakie kolory zobaczy ktoś, kto na innej nitce globalnej sieci (a mówiąc mniej poetycko: przy innym komputerze) takie zdjęcie ogląda. Ba, nawet na jednym i tym samym komputerze zdarzają się niespodzianki. Przeglądarki internetowe, a nawet mechanizmy służące do wyświetlania zdjęć na stronach, mają różne podejście do profili barwnych (już nie mówiąc o tym, że użytkownik w ogóle może nie wiedzieć, że powinien skonfigurować poprawny profil barwny). Mechanizmy flashowe na przykład domyślnie zupełnie profil ignorują, podobnie jak wiele galerii fotograficznych w internecie (jednym z wyjątków jest serwis 500px, który w 2017 zaczął prawnie obsługiwać profile barwne). Dopiero przy wyświetlaniu pełnoekranowym zamieszczone tam zdjęcia mają oznaczenie profilu, jeśli oczywiście autor je w pliku zamieścił. Przeglądarki internetowe mogą, w zależności od ustawień, albo brać pod uwagę profile barwne, albo ignorować je całkowicie, albo traktować wszystkie obrazki bez oznaczenia przestrzeni jako sRGB. O ile można czasem zdecydować, z jakiego mechanizmu się skorzysta samemu, umieszczając zdjęcia na stronie, o tyle nijak nie da się przewidzieć, jakie ustawienia przeglądarki mają osoby, które będą te zdjęcia oglądać. Dlatego obrazki umieszczane w internecie powinny być utrzymane w przestrzeni sRGB, z zachowaną informacją o profilu – bo wtedy ich wygląd jest najbardziej przewidywalny.
Czas na test – czy w Twojej przeglądarce masz skonfigurowany poprawny profil barwny?
Dla ilustracji tym razem, zupełnie wyjątkowo, cztery takie same zdjęcia: pierwsze od góry sRGB, a poniżej kolejno: faktyczne sRGB bez oznaczenia przestrzeni, Adobe RGB z oznaczeniem przestrzeni oraz Adobe RGB bez oznaczenia przestrzeni. Jeśli ustawienia przeglądarki są optymalne, trzy pierwsze zdjęcia powinny wyglądać identycznie, a czwarte jest przykładem, co się dzieje, gdy zdjęcie w przestrzeni Adobe RGB jest wyświetlane z użyciem mechanizmu lub programu, który tej przestrzeni nie rozumie.
Podzielcie się proszę wrażeniami na temat kolorów w ankietce:
A po przerwie na wizytę na islandzkim lodowcu zobaczcie prawidłowe odpowiedzi. Zapraszam na lodowiec. 😉
Rozwiązanie zagadki koloru
Pora na wyjaśnienie, co właściwie badała nasza ankietka. Kto się jeszcze w niej nie wypowiedział, wciąż może to zrobić, a dopiero później czytać dalej.
Trzy górne zdjęcia wyglądają tak samo
Wynik najbardziej prawidłowy. Oznacza, że komputer prawidłowo (jednakowo) wyświetla zdjęcia z profilem sRGB i z Adobe RGB, a jeśli obrazek nie ma oznaczenia profilu, traktuje go jak sRGB. To dobrze, bo większość zdjęć w sieci to właśnie sRGB, nawet jeśli nie ma takiego oznaczenia.
Tylko dwa pierwsze od góry wyglądają tak samo
Przeglądarka nie ma pojęcia o istnieniu przestrzeni Adobe RGB, natomiast sRGB z tagiem profilu czy bez niego traktuje tak samo. Rezultat: ze zdjęciami w sRGB problemu nie będzie, z tymi w Adobe RGB solidne przekłamanie będzie zawsze.
Ani drugie, ani trzecie ani czwarte nie wyglądają tak jak pierwsze
Brak zarządzania kolorem w przeglądarce i brak informacji, jak traktować zdjęcia bez oznaczenia profilu, co oznacza kłopot z kolorami wielu zdjęć oglądanych w internecie. Jednym słowem: nie wierz swoim oczom, bo nigdy nie wiesz na jakie kolory patrzysz.
Pierwsze i trzecie wyglądają tak samo
Zdjęcia w sRGB i w Adobe RGB są wyświetlane poprawnie, pod warunkiem, że zawierają oznaczenie profilu. Bez niego przeglądarka się gubi, co oznacza przekłamania w przypadku zdjęć nieoznaczonych lub mechanizmów sieciowych nieobsługujących oznaczenia profilu.
Udzielone do tej pory odpowiedzi oznaczają, że jeśli tylko zdjęcie będzie miało oznaczenie profilu, to mamy szansę, że trochę ponad połowa oglądających zobaczy je w miarę poprawnie (abstrahując od profilu monitora, bo tego nie jestem w stanie ustalić ankietką). Z drugiej strony – prawie połowa zobaczy wyprane kolory na zdjęciu utrzymanym w przestrzeni Adobe RGB, niezależnie od tego, czy będzie ono otagowane, czy nie.
Dlaczego poprawny profil barwny jest ważny
Największe szanse na pokazanie ludziom naszych zdjęć w kolorach takich, jak chcemy, mamy w przypadku zachowania ich w przestrzeni sRGB (83%), a jeszcze lepiej, jeśli znajdzie się w nich również informacja o tejże przestrzeni. Trzeba na to zwrócić uwagę w przypadku stosowania photoshopowego mechanizmu zapisu dla sieci. Pamiętaj: to, że Ty widzisz swoje zdjęcia dobrze na stronie, to jeszcze nie znaczy, że inni zobaczą je tak samo!
W PS przy “zapisie jako” jest okienko z RGB. A w przypadku Camera Raw? Jest kilka opcji, zwykle wybieram tę, która ukrywa model aparatu. W exif pokazuje tylko datę. Może to za mało?
Optymalnie jest RAW-a edytowanego w Camera Raw otworzyć w Photoshopie, zmniejszyć, wyostrzyć i dopiero potem zapisywać plik do zamieszczenia w sieci.
Dzięki za szybką odpowiedź! Camera Raw jest doskonałym narzędziem dla hurtowników:). Przy obrabianiu serii zdjęć kłopotliwe będzie otwieranie i zapisywanie w PS.
A jak poznać, czy (moje) zdjęcie w sieci ma zachowany profil sRGB?
Na pewno masz na myśli Camera Raw, a nie Lightrooma?
Jak poznać, czy profil jest zachowany po wrzuceniu do sieci? Ściągnąć na dysk i otworzyć w PS. Na pewno powie, czy jest jakiś profil.
wszystkie 4 są takie same! Nie nie wydaje mi się, u mnie są identyczne.
Już nie są takie same – optymalizacja obrazków narozrabiała.
Dzień dobry. Artykuł w samą porę, dziękuję. Na co dzień pracuję na skalibrowanym Eizo, który tak na oko po kalibracji pracuje raczej na gamucie zbliżonym do sRGB. Teraz musiałem zakupić nowy laptop z ekranem OLED i zaczęły się schody. Ten laptop ma o dziwo program do wyboru przestrzeni barw i można wybrać sRGB, Adobe RGB oraz jakieś dwie inne. Nie wiem czy ekran laptopa da się dodatkowo skalibrować np. Spyderem czy też nie ma to sensu? Nie wiem jaką przestrzeń na nim wybrać z tych proponowanych przez Lenovo, najbardziej pasuje mi sRGB, bo wówczas zwykłe programy biurowe nie krzyczą do mnie nasyconymi kolorami. Natomiast zdjęcia wyeksportowane na Lr pracującym na Eizo wydają mi się na tym laptopie wyprane z kolorów. Dodam, że na starym laptopie (matryca IPS bez kalibracji) oraz na innych urządzeniach typu smartfon, tablet moje zdjęcia wyglądają podobnie, różnią się jedynie jasnością ekranu. Proszę o poradę 🙂 Pozdrawiam.