Bretońskie Opowieści - fotowyprawa nadmorska
Strome klify, dramatyczne fale, wiatr przeganiający chmury po niebie - taka jest Bretania. Kamienne miasteczka udekorowane błękitem okiennic i wszechobecnymi kwiatami - taka też jest Bretania. Wspaniałe krajobrazy oraz tradycyjna architektura to główne powody, dla których warto odwiedzić Bretanię. Słynne opactwo na wyspie Mont Saint Michel podczas sesji o wschodzie słońca to kolejny argument za wizytą. Chociaż trzeba przyznać, że cydr, małże i naleśniki to też niezłe powody.
Nasza fotowyprawa do Bretanii pozwoli zakosztować wszelakich uroków tej pięknej krainy. Wsłuchaj się w Bretońskie Opowieści!
Uczestnicy naszych wcześniejszych fotowypraw i warsztatów mają zniżkę: : cena dla Was to 1620 euro!
Dlaczego liczymy w euro i jak to wpłacać?
Cenę tej fotowyprawy podajemy w euro, ponieważ jej koszty również płacimy w euro. Hotele, przewozy, bilety - to wszystko opłacamy w walucie. Cena podana w euro, a nie w złotówkach, gwarantuje, że nie pobierzemy od Was mniej niż wynosi koszt imprezy... ani więcej.
Wpłat można dokonywać na dwa sposoby:
Przeliczać sobie wysokość zaliczki w euro na złotówki po kursie sprzedaży NBP z danego dnia, a wynik, w złotówkach, wpłacać na nasze konto złotówkowe: 86 2530 0008 2053 1055 8271 0001
Wpłacać sumę wyrażoną w euro na nasze konto w euro (59 2530 0008 2053 1055 8271 0002), niczego nie przeliczając. Osoby, które same posiadają konto w euro, mogą to robić prostym przelewem; pozostali mogą np. korzystać z serwisów typu Cinkciarz.pl, gdzie można zlecać przelewy międzywalutowe po bardzo dobrym kursie.
Proszę w żadnym wypadku nie wpłacać złotówek na konto euro ani euro na konto złotówkowe, nawet jeśli bank to umożliwia! W takim przypadku Wy wpłacilibyście więcej niż trzeba, my dostalibyśmy mniej niż trzeba, i tylko bank byłby zadowolony.
Gdyby ktoś miał wątpliwości co do wpłat, prosimy o kontakt - pomożemy.
LISTA REZERWOWA
Posłuchaj szumu morza
Bretania to kraina nadmorska w każdym tego słowa znaczeniu. Położona w dużej części na wysokich klifach, oferuje wspaniałe widoki. Linia brzegowa jest wyjątkowo skomplikowana i urozmaicona, co z fotograficznego punktu widzenia jest bardzo pozytywne, bo umożliwia różnorodne kadrowanie. Oprócz klifów są tu też plaże piaszczyste i kamieniste, latarnie morskie, mniejsze lub większe skały nadmorskie. Każdy sobie znajdzie coś wyjątkowego do sfotografowania. Po kilka wieczorów i poranków spędzimy na wybrzeżu, a że pogoda w tej krainie jest dynamiczna, bardzo prawdopodobne, że blask słońca też się tam pokaże.
Oprócz wybrzeży, charakterystyczne dla Bretanii są domy, tradycyjnie budowane na dwa sposoby: kamienne albo szachulcowe (tzw. pruski mur). Będziemy je fotografować w miasteczku Dinan - i nie będzie trzeba w tym celu daleko chodzić, bo spać będziemy blisko centrum miasta, w bardzo sympatycznym hotelu. Odwiedzimy też dwie z listy najpiękniejszych wiosek Francji: Saint Suliac oraz Locronan. Będzie na co popatrzeć!
Lecimy do Bretanii!
Do Francji lecimy samolotem (domyślnie z Warszawy, ale jeśli ktoś woli wylot z innego lotniska, to pomożemy znaleźć odpowiednie połączenie). Z lotniska we Francji odbiera nas bus, który od tej pory będzie tylko do naszej dyspozycji. Busik będzie nas woził na plenery i przywoził z powrotem do hotelu. Na koniec zawiezie nas na francuskie lotnisko, skąd wrócimy samolotem do Polski.
Tydzień w słodkiej Francji
Bohaterowie starych opowieści zawsze mówili o swoim kraju "Słodka Francja". Gdy jesteśmy w Bretanii, czujemy, że coś w tym jest. Mimo burzliwej i dość biednej historii, Bretończycy potrafią cieszyć się drobnymi przyjemnościami życia. Spacerując po miasteczkach, od malutkiego Locronan po słynne Saint Malo, na każdym kroku poczujemy zapach tradycyjnych bretońskich naleśników i słonych gallettes, a odpowiednim do ich popicia napojem jest cydr. Dramatyczna nadmorska pogoda, nostalgiczny spokój ludzkich osiedli i dobre jedzenie - tej mieszance łatwo dać się zauroczyć.
Program wyjazdu
1dzień
Wylot z Polski, dotarcie do Bretanii, zakwaterowanie.
Wieczorna pogawędka o fotografowaniu skał, klifów i fal.
2 dzień
Po podróży musimy się wyspać, więc tego dnia ruszamy w plener dopiero po śniadaniu. Jedziemy do magicznego lasu Huelgoat, by fotografować niesamowitą scenerię z omszałych drzew i skał. Gdy już się wyrwiemy z zielonego labiryntu, pojedziemy na wybrzeże, by z aparatami i statywami przeżyć niezapomniany zachód słońca wśród klifów Pointe de Dinan.
3 dzień
Koniec lenistwa, pora się udać na świtańcowy plener! Tym razem będzie to Pointe Saint Mathieu. W tym niezwykłym miejscu można fotografować jednocześnie ruiny opactwa i latarnię morską, a nawet dwie. Klify i morze oczywiście też są obecne.
Po śniadaniu i spotkaniu warsztatowym pojedziemy do kamiennej wioski Locronan, by podziwiać urocze ukwiecone domy z niebieskimi okiennicami.
Zachód słońca spędzimy na wybrzeżu, kontemplując fale rozbijające się wśród skał Pointe du Raz. Kontemplować będziemy oczywiście przez obiektyw, a filtry szare nam ten proces wydłużą.
4 dzień
Wysypiamy się na zapas, bo następne dni będą długie. Po śniadaniu udajemy się do Meneham. Tamtejsze kamienne domy kryte strzechą wprawdzie nie są już zamieszkałe, ale otoczone skałami prezentują się ciekawie i dość dziko. Obok jest malownicze wybrzeże, więc poćwiczymy sobie łapanie fal.
Pod wieczór przeniesiemy się jeszcze dalej w głąb bretońskiej historii: na rozległą łąkę pełną menhirów. Przez długi czas uważano, że te menhiry stawiali celtyccy druidzi, ale ostatnie badania wykazały, że były już przed Celtami.
Zachód słońca spędzimy na malowniczym wybrzeżu Pointe de Pen Hir, gdzie będziemy zwalczać wewnętrzną chęć rozdwojenia się, bo piękne zdjęcia robi się tam w każdym kierunku. Tego dnia zmieniamy hotel - na nowy nocleg przyjedziemy późno, a już rano...
5 dzień
Przed świtem czeka nas sesja wśród różnokształtnych różowych skał. Część z nich tkwi częściowo zanurzona w morzu, o inne fale morskie się rozbijają. Na porannym plenerze nie zabraknie latarni morskiej, będzie też klimatyczny domek na klifie.
Po śniadaniu spakujemy się i pojedziemy pod słynne opactwo Mont Saint Michel, gdzie mamy najpierw wieczorny plener, nocleg w zasięgu spaceru od jednego z symboli Bretanii, a następnego dnia sesję o wschodzie słońca. Dzięki temu będziemy mogli fotografować Mont Saint Michel o zachodzie i o wschodzie słońca, za każdym razem mając najbardziej efektowną fazę pływów.
6 dzień
O wschodzie słońca czeka nas drugie spotkanie z niesamowitym Mont Saint Michel. Po sesji wracamy na śniadanie i ruszamy dalej. Tego dnia odwiedzimy jeszcze świetnie zachowany, imponujący zamek w miasteczku Fougères, pospacerujemy tam też po zabytkowych uliczkach i odwiedzimy piętrowy ogród z widokiem na okolicę. Następnie jedziemy do miasta Dinan, gdzie mamy następne dwa noclegi. Popołudnie i wieczór spędzimy na ulicach Dinan, przechadzając się wśród baśniowych domków. W wielu z nich są restauracje, więc będzie gdzie się pokrzepić pomiędzy ekspozycjami.
7 dzień
Poranek można wykorzystać do zwiedzania bezludnego o tej porze historycznego centrum Dinan. Po śniadaniu i dyskusji fotograficznej udamy się do ślicznej nadmorskiej wioski Saint Suliac. Wieczór spędzimy w słynnym Saint Malo, podziwiając zachód słońca z tamtejszej plaży oraz fale rozbijające się o nabrzeże.
8 dzień
Wszystko co dobre kiedyś się kończy, i to właśnie będzie ten dzień, kiedy zakończymy nasze Bretońskie Opowieści i wyruszymy w drogę powrotną do Polski.
Czy to będzie trudna fotowyprawa?
Bretania nie stawia swoim gościom szczególnych wymagań kondycyjnych. Autobus dowiezie nas gdzie trzeba - najbliżej pleneru jak tylko się da. Dwa razy trzeba będzie trochę podejść. Najdłuższa trasa do przejścia pieszo na plener ma około jednego kilometra i jest prawie płaska. Nie zmienia to faktu, że z pewnością każdy będzie chciał sobie wyszukać najlepsze miejsce do rozstawienia statywu, chodząc wzdłuż wybrzeża - ale nie zmuszamy do niepotrzebnych marszy.
Z klifów przeważnie zejść na sam dół się nie da. Często da się zejść trochę poniżej górnej krawędzi, co daje lepszą perspektywę, więc warto to zrobić. Ścieżki nie są trudne, zwykle nie są też śliskie. Nadmorskie kamienie też nie są śliskie; nawet gdy są mokre, pozostają szorstkie i zapewniają dobrą przyczepność.
Bretońskie opowieści z Ewą i Piotrem
Pomocą w snuciu wizualnych opowieści o Bretanii za pomocą dobrze ustawionego aparatu będziemy służyć my, czyli Ewa Prus i Piotr Dębek. Będziemy z Wami podziwiać, oglądać, fotografować, patrzeć Wam przez ramię i doradzać w miarę potrzeb. Zaprowadzimy gdzie trzeba, dopilnujemy ustawień i damy tyle wolnej ręki, żeby Wasza kreatywność miała czas i miejsce się rozwinąć. Wieczorami pooglądamy sobie zdjęcia i pogadamy o nich, żeby następnego dnia robić jeszcze lepsze.
Cena zawiera:
• transfer lotnisko - hotel - lotnisko
• transport autobusem na terenie Bretanii
• 7 noclegów w pokojach 2-osobowych w hotelach 3*
• 7 śniadań
• doradztwo i warsztaty fotograficzne
• ubezpieczenie KL, NW oraz bagażu
• opłatę na Turystyczny Fundusz Gwarancyjny i Pomocowy
Cena nie zawiera:
• przelotu do Francji i z powrotem (płatne osobno)
• wydatków osobistych
• wyżywienia poza wymienionym
• ubezpieczenia od rezygnacji z wyjazdu. Można je wykupić dodatkowo, deklarując taką chęć przy wypełnianiu zgłoszenia poniżej. Dowiedz się więcej o ubezpieczeniu
LISTA REZERWOWA
Jak się przygotować na fotowyprawę do Bretanii
Październik w Bretanii jest nadal pogodny (przynajmniej jak na Bretanię :) ), a przeciętne temperatury dobowe to od 12 do 20 stopni Celsjusza. Średnio miesięcznie jest 10 dni deszczowych, ale przeważnie to opady przelotne. Z pewnością należy się ciepło ubrać na wschody i zachody słońca oraz mieć na podorędziu kurtkę przeciwdeszczową i pelerynkę na aparat (warto przeczytać poradnik na temat fotografowania w deszczu). Należy się jednak także przygotować, że w środku słonecznego dnia będzie na tyle ciepło, że nie będzie potrzebny sweter ani kurtka. Nie będziemy uprawiać żadnych trekkingów ani dużo chodzić, ale warto zabrać wygodne buty, dające pewne oparcie na nierównych skałach. Nie ma sensu zabierać kaloszy - będziemy trzymać się z daleka od wody, bo fale tam są nieobliczalne i niebezpieczne.
Przydatny sprzęt fotograficzny to obiektywy od ultraszerokich po umiarkowane tele (do 200-300 mm), do tego oczywiście aparat fotograficzny (optymalnie: lustrzanka lub bezlusterkowiec), zapas kart pamięci na tydzień intensywnego fotografowania oraz akumulatory do aparatu pozwalające na dwa dni robienia zdjęć. W hotelach będzie można codziennie podładować akumulatory, ale lepiej tutaj mieć zapas na nieprzewidziane sytuacje. Zdecydowanie wskazane jest zabranie statywu. Warto zabrać filtry polaryzacyjne (najwygodniej po jednym filtrze polaryzacyjnym na jeden obiektyw), a także zestaw filtrów szarych (warto zerknąć do poradnika kupowania filtrów szarych).
Potrzebne dokumenty i szczepienia
Bretania leży we Francji więc do wjazdu wystarczy dowód osobisty, żadne szczególne szczepienia nie są wymagane, nie ma też żadnych nietypowych warunków zdrowotnych.
Jak przed każdą podróżą, zachęcamy aby w razie wątpliwości sprawdzić stronę Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Znajdują się tam aktualne informacje o wymaganych dokumentach, szczepieniach, ostrzeżenia i przepisy celne dla każdego kraju.
Taka Bretania na nas czeka...